Strony

piątek, 8 lipca 2016

Jak szybko się rozbudzić?

Dzwoni budzik. Szybko sięgamy ręką i włączamy drzemkę, ciesząc się jeszcze chwilą jakże błogiego snu. Po upływie 10 minut słyszymy ten okropny dźwięk jeszcze raz. Nie ma rady trzeba wstać. Zwlekamy się z łóżka, trzęsąc się z zimna. Po omacku idziemy do łazienki. Oblewamy twarz wodą, co niewiele pomaga. Później człapiemy do kuchni, robimy kawę. Bierzemy duży łyk i wtedy dociera do nas "Już tak późno?! Przecież nie zdążę!" Zaczynamy miotać się po domu w poszukiwaniu ubrań, w między czasie jedząc kanapkę. Jak często zaczynacie tak dzień? Czy wpadacie do pracy albo szkoły w ostatniej minucie, do tego okropnie zaspani?

Poranek nie musi tak wyglądać!


Jak szybko się rozbudzić i mieć energię od rana?


Zacznijmy od początku. Dzwoni budzik. Teraz musimy stoczyć największą walkę z Panem Snem. Otworzyć oczy, rozejrzeć się w prawo i w lewo. Następnie myślimy o tym co daje nam motywację do wyjścia z łóżka. Może to być spotkanie z przyjaciółmi, popołudniowa jazda na rowerze, czy wieczorny film. Szybko zrzucamy kołdrę. Sprawdzamy czy wszystkie kończyny są na miejscu. Ruszamy prawą nogą, lewą, jedną ręką, drugą. W łazience przemywamy twarz. W kuchni zamiast kawy nalewamy szklankę wody lub robimy zieloną herbatę ( niech wam będzie, ulubioną herbatę). 
Wyskakujemy z piżamy. Zakładamy dresy, koszulkę i już jesteśmy gotowi do kumulowania energii.

Pewnie myślicie sobie "Zaraz napisze żeby pójść pobiegać, albo na rower. Przecież mi się nie chce, to nie dla mnie, nie mam czasu, za pół godziny muszę wyjść do pracy!". A ja zaproponuję coś dużo prostszego (sama nie mogę się zmusić do wyjścia z domu).
Wracając. Pierwszym ćwiczeniem będzie ścielenie łóżka. Strzepujemy kołdrę, poduszkę, przykrywamy kocem. (nie zajmie to nawet minutki).

pościelone łóżko, nawyk, miś

Następnie włączamy muzykę, która sprawi, że chcemy tańczyć i śpiewać. Biegniemy w miejscu, skaczemy, robimy pajacyki. Kolejna piosenka przyda się do rozruszania wszystkich części ciała. Krążenia głowy, ramion, ściąganie łopatek, krążenia bioder i kolan. Tyle wystarczy!
Dla bardziej wytrwałych można zrobić kilkadziesiąt przysiadów, brzuszków, grzbietów, a na koniec chwilkę się porozciągać.

Po takiej 15 minutowej rozgrzewce bierzemy ekspresowy prysznic. Ubieramy się pięknie i ze smakiem zjadamy śniadanko. :)

A czy Ty chcesz wypróbować przepis na energetyczny poranek i cały dzień? 


4 komentarze:

  1. Ćwiczenia i lekka, poranna aktywność fizyczna na pewno pomaga się rozbudzić, ale ja zdecydowanie wolę celebrować powolne poranki. Staram się wstać na tyle wcześnie, żeby wypić kawę i nie lecieć na złamanie karku. Dla mnie ważna jest równowaga, wstawać po pierwszym budziku umiem bez problemu, ale potrzebuję spokoju i chwili dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie wypróbuję taki sposób.
      Najważniejsze w tym jest to, żeby rano mieć czas na wszystko i nie gonić (co gorsza bez śniadania). Jak się człowiek śpieszy to się diabeł cieszy. Ważna jest organizacja czasu. Jeśli potrafisz wstać wcześniej możesz pozwolić sobie na powolny poranek, a większe śpiochy mogą skorzystać z ćwiczeń. Jeśli takie powolne rozbudzanie się dodaje energii to świetnie. Zachęcam także do sprawdzenia mojego sposobu, może to będzie małe urozmaicenie.

      Usuń
  2. No to już jutro spróbuje. Pobudka o 5:00 może przestanie być straszna ;)

    (karopiszetu.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem przekonana, że to pomoże. Zacznij po mału, z czasem wejdzie Ci to w nawyk i będziesz mogła w pełni z tego czerpać. Trzymam kciuki. :)

      Usuń